Gazeta Wyborcza opisała wczoraj incydent Ryszarda Wilka z policją, do którego doszło w Kamionce Małej niedaleko Nowego Sącza. Poseł Konfederacji został znaleziony pijany na jezdni i nie mógł poruszać się o własnych siłach. Kiedy policjanci próbowali zaprowadzić go do radiowozu, okazał swoją legitymację poselską, a następnie zaczął obrażać funkcjonariuszy. Polityk w swoim oświadczeniu przyznał, że doszło do takiej sytuacji.
Ryszard Wilk po trafieniu do radiowozu wyzywał policjantów – „robicie ze mnie pajaca, skurw…, kurw…, narażacie się na śmieszność, będziecie rozliczeni, siad”. Ze strony polityka doszło również do rękoczynów, w wyników których pagon i kamera z munduru jednego z funkcjonariuszy zostały zerwane. Policjanci zdecydowali się ukarać posła mandatem w wysokości 100 zł.
Parlamentarzysta odniósł się do tych doniesień na Facebooku:
Odnośnie doniesień medialnych na temat mojego incydentu z Policją. Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce. Stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób. Spotkałem się już z policjantami i wyjaśniliśmy sobie sprawy, przyjęli moje przeprosiny, natomiast sprawa zrobiła się medialna. Przepraszam Was wszystkich za powstałą sytuację. Szczegółów zdarzenia nie będę komentować. Mam nadzieję, że sytuacja nie będzie tego wymagać, ale nie zamierzam korzystać z żadnych przywilejów poselskich w tej sprawie.
Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu prowadzi w tej sprawie śledztwo dotyczące znieważania funkcjonariuszy. Na ten moment nie pojawił się wniosek o uchylenie immunitetu.
Ryszard Wilk jest członkiem Nowej Nadziei Sławomira Mentzena, a do Sejmu trafił z okręgu nowosądeckiego. Bierze również udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Fakt.pl