Prezydent Iranu Ebrahim Raisi zginął w niedzielnej katastrofie śmigłowca na północy kraju. Wraz z nim zginęli wszyscy pozostali pasażerowie – w tym minister spraw zagranicznych, Hossein Amirabdollahian oraz ajatollah Mohammad Ali Ale-Haszem.
Do katastrofy doszło w rejonie Dżolfy, w trudno dostępnym terenie, a lokalizowanie wraku dodatkowo utrudniała gęsta mgła. Pomoc Turcji, która zaangażowała w poszukiwania, okazała się kluczowa – jeden z tureckich dronów wyposażonych w noktowizję i termowizję namierzył szczątki śmigłowca.
Irański Czerwony Półksiężyc poinformował o tragedii około 5 rano polskiego czasu, a irańska telewizja państwowa potwierdziła tę informację godzinę później. Prezydent Raisi i jego towarzysze wracali z ceremonii otwarcia nowej tamy.
Zgodnie z irańską konstytucją, stanowisko prezydenta tymczasowo obejmie I wiceprezydent Mohammad Mochber, ale wymaga to akceptacji Najwyższego Przywódcy, ajatollaha Alego Chameneiego. Nowe wybory prezydenckie muszą odbyć się w ciągu 50 dni.
Ebrahim Raisi był prezydentem Iranu od 3 sierpnia 2021 roku. Został nazwany „rzeźnikiem Teheranu” po tym, kiedy w latach 80. „komisja śmierci”, do której należał jako jeden z czterech członków, skazała na śmierć ok. 5000 osób – członków i zwolenników ówczesnej opozycji.